Drugi dzień ferii . Wróciłam z siłowni i zaczynam myśleć o
swojej pracy maturalnej . Wiem , że niezwykle ciężko przyjdzie mi pisać na owy
temat . Nie wiem czy tylko ja mam takie uczucie , że czas leci jak oszalały a
ja mogę nie zdążyć ze wszystkim przed maturą . Chcielibyśmy aby coś zagłuszyło
nasz strach , ale kiedy wokół całej sprawy jest taki szum to wszystko nam o tym
przypomina . Strach sprawia , że tracimy grunt pod nogami , gładzimy się po
ramionach by sprawdzić czy są twarde i silne. Opieramy ręce na biodrach.. tu
wszystko jest okej . Wyrzucam zbędne myśli , ponieważ jak widać nie ma ich po co trzymać . Nie lubię naleśników.. Na wieczór - Anything Could Happen .
zdjecia z soboty
Wszystko jest do opanowania, matura też ;) Grunt to planowanie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie: http://mow-mi-joanna.blogspot.com/
Jeśli chodzi o planowanie odnośnie matury to owszem ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń